Świeżo upieczony mistrz

Już przed rozpoczęciem spotkania wiadomo było, że wygrana Tevy zapewni jej tytuł mistrzowski, dlatego też już od samego początku ruszyli do ataku. Na efekty nie trzeba było długo czekać, bo już jedna z pierwszych akcji przyniosła gola Łukasza Banaśkiewicza, który to tym właśnie trafieniem zapewnił sobie miano najlepszego strzelca ligi. Po zdobyciu gola Teva nieco zwolniła tempo, a do głosu zaczęli dochodzić zawodnicy Interii. Brakowało im jednak szczęścia, ponieważ piłka niejednokrotnie obijała obwód bramki, ale nie chciała wpaść do środka. Gdy wydawało się, że wyrównanie jest kwestią czasu dobrze rozegrany rzut rożny przyniósł drugą bramkę Tevie. Po tym golu znów nastąpiło rozluźnienie drużyny prowadzącej i kilka sytuacji przeciwnika, podczas których brakowało skuteczności. Upór Interii przyniósł efekty dopiero pod koniec pierwszej połowy, kiedy to udało im się zdobyć gola kontaktowego. Druga odsłona to przede wszystkim sporo walki, Teva starała się utrzymać korzystny wynik, natomiast grająca bez presji Interia chciała odrobić straty, co w końcu się udało. Zawodnicy lidera tabeli zostali ukarani za minimalizm. Końcówka to napór Tevy, a z drugiej strony dobrze zwarta obrona Interii. W jednej z ostatnich akcji Artur Bułat zdobył bramkę, która ostatecznie zapewniła jego drużynie tytuł mistrza ligi.