Miejsce spotkania:
Sędziowie:
MVP:

Probud na fali

Nikt nie spodziewał się takiego początku spotkania, pierwsze minuty nieoczekiwanie przyniosły lepszą grę Tevy i prowadzenie Zielonych uzyskane w jednej z pierwszych akcji, jednak Probud błyskawicznie wyrównał i do zmiany stron prowadził już różnicą trzech bramek. Druga połowa to totalna dominacja zawodników w białych strojach, którzy w pełni kontrolowali grę a trzy stracone bramki wynikały głównie z błędów popełnionych w formacji obronnej. Prawdziwy popis skutecznej i ofensywnej gry dał Andrii Pishchevskyi, który miał udział przy siedmiu z dziewięciu trafień swojego zespołu.