Wydarzeniem dnia był pojedynek trzeciego w tabeli Bajer Miki z wiceliderem - Spartą. Świetnie to spotkanie rozpoczęli goście, którzy już po kilku minutach prowadzili 2:0. Jakub Raj strzałem "stadiony świata" wyprowadził Spartę na prowadzenie, a po chwili na 2:0 podwyższył Maciej Kudej, wykorzystując znakomite podanie Jarosława Kamińskiego. Dwubramkowe prowadzenie wprowadziło nieco rozluźnienia w poczynania gości, z którego skrzętnie skorzystali gospodarze. Na strzał z dystansu zdecydował się Kuba Wróbel i zrobili się 1:2. Bajer naciskał dążąc do wyrównania, ale nadział się na popisową kontrę zawodników w białych strojach. Raj balansem ciała minął obrońcę, podał do Kamińskiego, któremu nie pozostało nic innego jak zapakowac piłkę do siatki. W tym momencie w grę Sparty wdał się za duży luz i jeszcze przed przerwą zrobiło się 3:3. Mateusz Przesór i Robert Nowakowski zanotowali trafienia, które pozbawiły wicelidera pewności siebie przed drugą połową. Drugie 20 minut było naprawdę znakomitym widowiskiem. Obie drużyny dążyły do zdobycia zwycięskiej bramki, nie było kalkulacji, a bramkarze raz po raz musieli popisywac się swoimi umiejętnościami. Bramkę na wagę 3 punktów powinien zdobyc Jacek Tympalski, ale za pierwszym razem minął się z piłką, a po chwili jego strzał z trudem wybronił Bartosz Spólnik. Na minutę przed końcem w obozie Bajer Miki wybuchła euforia. Dośrodkowanie Nowakowskiego na bramkę zamienił Marcin Kliś dając swojej drużynie szalenie ważne 3 punkty. Po świetnym meczu i nagłym zwrotom akcji Bajer Miki ograł Spartę 4:3 i zbliżył się niej w tabeli na 3 oczka.