Miejsce spotkania:
Sędziowie:
MVP:

Znając wynik MPEC i wiedząc, że nic poza trzecim miejscem w tabeli nie da się ugrać zawodnicy HCL-u wyszli na starcie z Gazownikami bez typowego dla nich entuzjazmu. Nie przeszkodziło to im jednak zdominować rywala i już w 2 minucie wyjść na prowadzenie. Vincenzo Elia nie dał szans bramkarzowi i goście bardzo szybko zostali zmuszeni do odrabiania strat. Cała pierwsza połowo toczona w dość spokojnym tempie nie przyniosła spodziewanych emocji. HCL prowadził grę, ale pod bramką rywala raził niedokładnością. Goście mieli okazje, ale piłka zamiast zatrzepotać w siatce zatrzymała się na poprzeczce. Więcej emocji mieliśmy po przerwie. Carlo Mollica oddał strzał, piłka po drodze odbiła się od Elii i gospodarze prowadzili już 2:0. Chwilę później było już po meczu. Solową akcję przeprowadził Nuno Vilela i mocnym strzałem lewą nogą podwyższył prowadzenie. Dopiero utrata trzeciego gola zmobilizowała gości do bardziej zdecydowanych ataków. Świetnie jednak interweniował bramkarz HCL. Wreszcie udało się zdobyć kontaktowego gola. Jacek Rogowski cudownie uderzył z woleja nie dając szans bramkarzowi. Po chwili było już 3:2! CU-DO-WNIE zachował się Piotr Froński, technicznym strzałem piętą strzelając gola. Na więcej gościom zabrakło już czasu i ostatecznie przegrali spotkanie z trzecią siłą ligi 2:3.