Tak jak można się było spodziewać, spore problemy miał lider z wypunktowaniem Rent Expressu. Potwierdziło się, że niebiescy, gdyby nie kiepski start sezonu zaliczaliby się teraz do ścisłej czołówki. Od samego początku podobać mogła się ich organizacja gry i efektowne, szybkie wymiany piłki. Za styl się jednak punktów nie przyznaje – wystarczył jeden prosty błąd a Food Care skrzętnie to wykorzystał. Na 1:0 trafił Konrad Nowakowicz. Kiedy chwilę później kolejne nieporozumienie w defensywie na gola zamienił Tomasz Krok wydawało się, że mimo ambitnej postawy goście nie zdołają nawiązać wyrównanej walki. Nic jednak bardziej mylnego. Po stracie drugiej bramki ruszyli oni do przodu i w efekcie jeszcze przed przerwą strzelili kontaktowego gola. W drugiej połowie bardzo długo dotrzymywali kroku czarnym, idąc z nimi „gol za gol". Spotkanie miało świetne tempo, oglądało się je wręcz doskonale i tak naprawdę do samego końca nie wiadomo było, która z drużyn ma większe szanse na odniesienie sukcesu. Odpowiedź przyniosła dopiero końcówka – dwa zdobyte w niej przez Food Care gole przesądziły o końcowym wyniku. Liderowi udało się powstrzymać największą gwiazdę Rent Expressu – Dustina Nowaka. Trafił on do siatki tylko raz, co jak na niego jest więcej niż miernym wynikiem. Poza nim, w drużynie niebieskich na listę strzelców wpisywali się: Piotr Brodowski, Wojtek Zięba, Michał Grzegorczyk i Tomasz Ostachowski. Po przeciwnej stronie boiska z kolei, oprócz Nowakowicza strzelali Tomasz Krok (3 gole) i Kamil Kawka (3).