Miejsce spotkania:
Sędziowie:
MVP:

Spotkanie iCara z BWI było pierwszą okazją by przekonać się, jak spisywać się będą debiutanci. Mecz rozpoczęli oni lekko stremowani. Przy piłce częściej byli goście, co przekładało się też na bramkowe sytuacje. Bartosz Gągol długo samotnie holował piłkę środkiem boiska, by w końcu uderzyć na bramkę czarnych. Futbolówka minimalnie minęła jednak słupek. Po kilku chwilach do głosu dochodzić zaczęli i czarni. Okazało się, że potrafią bardzo dobrze operować piłką a dodatkowo posiadają w swoich szeregach bardzo dobrego dryblera, Kamila Kanię. To musiało przynieść bramkowe efekty i tak też się stało. Już do przerwy gospodarze zdobyli pięć bramek a w drugich dwudziestu minutach dołożyli jeszcze cztery. Trzeba przyznać, że po zmianie stron gra BWI nabrała nieco animuszu. Biali podgonili iCara, strzelili mu kilka goli i przez chwilę naprawdę mogli wierzyć w korzystny rezultat. W odpowiednim momencie gospodarze wrzucili jednak piąty bieg i nie pozwolili sobie wydrzeć trzech punktów, które są najlepszą nagrodą za ich bardzo udany debiut. Trafiali dla nich Tekielski, wspomniany Kania, Pieczonka, Groblicki oraz Wojciechowski (dwa razy) i Mazurek (hat-trick). W ekipie białych piłkę w siatce trzykrotnie umieścił za to Marcin Majkowski.
Wypada tylko pochwalić iCara za grę i wynik, który osiągnął. Z taką dyspozycją drużyna ta ma szanse sporo namieszać. BWI również nie grało źle, lecz tego dnia nie mogło zrobić nic więcej.