Przedostatnie kolejka w grupie D rozpoczęła się meczem na szczycie. Trzeci VSoft podejmował MPO, które zapewniło sobie już tydzień wcześniej awans do I ligi. Mecz rozpoczął się, dość nieoczekiwanie, od prowadzenia dla drużyny żółtych, która od pierwszych minut zdecydowanie zaatakowała. Po objęciu prowadzenia oddała jednak inicjatywę gościom, co ci skwapliwie wykorzystali. Na murawie szalał, nie po raz pierwszy zresztą, Grzegorz Korneluk, który piłkę do siatki przeciwników pakował czterokrotnie, dodatkowo notując asystę. Był jedynym strzelcem w ekipie MPO, bowiem jego koledzy marnowali wyborne sytuacje, po których wykorzystaniu zwycięstwo mogłoby być bardziej okazałe. Przykładowo, po po podaniu z prawej strony Błachut mając przed sobą pustą bramkę, uderzył w słupek. VSoft nie poprzestał na jednym trafieniu i ostatecznie drogę do bramki Wójcika znajdował trzykrotnie. Także i on zmarnował kilka sytuacji: Kiermasz po dograniu z prawej strony strzelił obok słupka, również prawą stroną próbował Jankowski, lecz do siatki w tej akurat akcji nie trafił. Ostatecznie zdobył jednak gola, podobnie jak Kiermasz. Trzecie trafienie dołożył Sołowij. Ostatnią bramkę VSoft uzyskał po strzale z połowy boiska, który kompletnie zaskoczył golkipera niebieskich.
Porażka przekreśla szanse żółtych na dogonienie w tabeli Euromarketu i tym samym awans do I ligi. Marzenia trzeba odłożyć na kolejny sezon. Tymczasem MPO dolicza do swojego dorobku kolejne trzy punkty i potwierdza swoją dominację w lidze.