Cisco przystąpiło do tego meczu bez Marcina Rysia i Tomasza Szafrana, co wydawało się być sporym osłabieniem. I faktycznie, gracze w białych koszulkach mieli problemy z szybkim rozprowadzeniem piłki i kreowaniem sytuacji podbramkowych. Zawodnicy HLD wykorzystali problemy organizacyjne u rywala i dosyć szybko wyszli na prowadzenie. To nie był wcale koniec problemów Cisco, jeden z graczy doznał urazu i co prawda kontynuował grę, ponieważ jego drużyna nie miała tego wieczoru zmienników, ale gracz ten nie był w pełni sprawny. HLD po strzelonej bramce spuściło nieco z tonu i pozwoliło zaatakować przeciwnikowi. Cisco w końcu zaczęło stwarzać sobie sytuacje, ale sporo z nich zmarnowało zanim doszło do wyrównania autorstwa Solnicy. Ich radość nie trwała długo, HLD bardzo szybko odpowiedziało i znów wyszło na prowadzenie. Do przerwy nic się nie zmieniło, ale na początku drugiej odsłony dały znać o sobie obydwie ekipy. Najpierw HLD zdobyło dwie bramki, a niedługo później Cisco wlało w siebie jeszcze kilka kropel nadziei na uratowanie wyniku. Zaatakowali bramkę rywala z ogromną złością, ale niestety dla nich bezskutecznie. HLD przeczekało ten trudny moment, a później dobili zrezygnowanego przeciwnika. Najpierw błąd w defensywie wykorzystał Pawłowski, a później ten sam zawodnik mocnym strzałem pod poprzeczkę ustalił wynik spotkania na 6:2. Tym samym HLD odnosi pierwsze zwycięstwo w tym sezonie i powoli ucieka ze strefy spadkowej. Gracze Cisco natomiast notują drugą porażkę z rzędu, a ich strata do czołówki jest coraz większa. Muszą uzupełnić widoczne braki kadrowe, jeżeli chcą jeszcze o coś walczyć w tym sezonie.