Miejsce spotkania:
Sędziowie:
MVP:

Pierwszy mecz grupy B I ligi przyniósł jednocześnie największą niespodziankę wieczoru. Trzecia przed tą kolejką Amara uległa bowiem również trzeciemu, ale od końca, zespołowi BPH, dając sobie strzelić aż cztery gole. Już w pierwszych minutach goście mieli szansę na objęcie prowadzenia, ale piekielnie mocny strzał z dystansu obronił bramkarz. W rewanżu dość szybko gospodarze znaleźli drogę do bramki rywali. Mocno wybiło to Amarę z rytmu. Chciała za wszelką cenę wyrównać, do jej gry wkradł się niepotrzebny pośpiech i nerwowość. Bardzo umiejętnie wykorzystywali to piłkarze BPH, którzy starali się dotrzymywać kroku rozpędzonym rywalom i nie dać się zepchnąć do głębokiej defensywy. Mało brakło a wyrównanie jednak by przyszło, bo kolejna bomba jednego z graczy Amary zatrzymała się na słupku.
Z upływem czasu rosły emocje w szeregach gości. Bankowcy zaś od czasu do czasu stwarzali sobie groźne sytuacje, które w większości wykorzystywali. Ostatecznie, po dwóch golach Adama Grudnia oraz trafieniom Grędy i Woźniczki zwyciężyli 4:1. Honorowe trafienie dla zdruzgotanych piłkarzy gości uzyskał zaś Perz.
Nieoczekiwane rozstrzygnięcie tego spotkania ma duży wpływ na sytuację w tabeli. Przez swoją klęskę Amara straci miejsce na podium i pozwoli innym ekipom odzyskać wiarę w ciągle istniejącą możliwość awansu. Dla BPH trzy oczka oznaczają z kolei ucieczkę spod „topora" degradacji.